|
|
więcej dowcipów
Uwaga! Uwaga!
Nowa, świeższa wersja dowcipów!
Jeżeli ktoś chce jeszcze więcej, zapraszam serdecznie!
POPRZEDNIE DOWCIPY TU
Jedzie baca wozem nagle zatrzymuje go policjant:
-Baco co wy tam wieziecie?
-Sok z banana.
-A ja myślę że bimber.
-Eee panocku sok z banana.
-No to moze ja spróbuje?
-Dobże panocku ...
Policjant bierze łyk i wypluwa:
-Fee jakie paskudztwo!
-Mówiłem Ci panocku że to sok z banana.
-WIO BANAN !!!
---------------------------------------------------------------------
- Panie doktorze, mój mąż twierdzi, że jest koniem. Zgodziłam się, żeby podkuł sobie buty, ale wczoraj zaczął jeść siano!
- Konieczne jest leczenie. Niestety, będzie ono bardzo kosztowne.
- Nie szkodzi, mąż wygrał ostatnio trzy gonitwy.
---------------------------------------------------------------------
W jednej wsi żył gospodarz, który miał konia. Wszystko było dobrze, ale w pewnym momencie koń zaczął cierpieć na nietypową przypadłość, a mienowicie - cały czas płakał. Nie szło z tym nic zrobić, próbowali różni lekarze i zaklinacze - i nic, koń dalej płakał. Szlochał i ryczał, az w końcu gospodarz doszedł do wniosku, że dalej tak nie można i dał ogłoszenie :
"Kto mi rozewseli konia dostanie w nagrodę 1000 $ "
Zjawił się mizernej postury człeczyna i powiedział, że potrzebuje tylko na chwilkę wejść do stajni i sprawę załatwi. NIkt nie wierzył, ale....
Po minucie rozległ się ze stajni gromki śmiech KONIA.
Człowieczek wyszedł, skasował pieniądze i odjechał.
Cał wioska nie mogła sie nadziwić, ale nie wnikali w szczegóły, byli szczęśliwi, że koń wreszcie przestał płakać.
Śmiał się teraz tak, że spać nie mogli. Rechotał donośnie i tak dokuczyło to wszystkim mieszkańcom, że postanowił gospodarz z powrotem zasmucic konia. Było to lepsze od nieopanowanego śmiechu.
Dał więc ogłoszenie:
"Kto mi zasmuci konia dostanie w nagrodę 2000$"
Zjawił się ten sam człowieczek. Wszedł do konia i po minucie koń płakał rzewnymi łzami. Gospodarz zapłacił, ale na koniec spytał:
-Człowiecze, zapłaciłem ci dużo, ale powiedz mi, co takiego zrobiłeś, skoro nikt nie mógł dać rady??!
Mizerniak odpowiedział ze spokojem:
- Za pierwszym razem powiedziałem mu, że mam interes większy od niego.
Za drugim razem mu pokazałem...............
---------------------------------------------------------------------
Idzie myśliwy przez las. Piekny lipcowy dzień. Las, w lesie cisza. Słychać ćwierkanie ptaszków,
gdzieniegdzie przebiegnie zajączek, sarenka, w tle słychać leniwe stukanie
dziecioła. Po prostu sielanka.
Wtem z głębi lasu wylania sie potężna chmura kurzu. Leci przez las, słychać potężny tętent ale nic nie widać.
Myśliwy w przerażeniu wskoczył za drzewo i patrzy co bedzie dalej.
Wreszcie zjawisko dobiega do leśnej polanki. Zatrzymuje sie tam. Kurz
powoli opada.
I nagle okazuje sie ze cala polanka jest wyscielana...... JEZAMI.
Wszystkie sapia i ledwie dyszą.
Tylko jeden jeż, który prowadził cały tabun lekko się uśmiecha, cały
czas próbując złapać oddech.
Odycha odycha, myśli, patrzy na myśliwego i wreszcie mówi w zachwycie:
" Cholera... jak mustangi...nie?"
---------------------------------------------------------------------
Pędzi kowboj prerią, pędzi, pędzi i tak pędząc okłada konia wodzami a czasem i ostrogą przyłoży.
Nagle wyprzeda ich pies, odwraca się i mówi do kowboja - Co ty człowieku, litości nie masz?
Kowboj zbaraniał i sam do siebie - Pierwszy raz widzę psa, który mówi!...
Na to koń się odwraca i mówi - Ja też!
---------------------------------------------------------------------
Wilk pobił zająca, więc zając poszedł do niedźwiedzia, by ten stanął w jego obronie.
Razem wybrali się do knajpy, gdzie wilk popijał z kolegami.
Jednak zanim tam weszli drzwi się otworzyły i z knajpy wyszedł zataczając się wielbłąd.
Kiedy niedźwiedź go zobaczył, powiedział:
- Wiesz, zając, ja tam nie wchodzę. Zobacz co z konia zrobili.
---------------------------------------------------------------------
Po łące biegają sobie dwa młode, pełne życie i enerii ogierki. Nagle na łąkę wchodzi stara, wyłysiała kobyła. Jeden ogierek mówi do drugiego: Pałka, zapałka, dwa kije, kto się nie schowa, ten kryje!!!
---------------------------------------------------------------------
czym się rozni kon od koniaka?
tym samym co rum od rumaka!
---------------------------------------------------------------------
Zebrali się ludzie nad zwłokami podkuwacza i ktoś zapytał:
- Jakie były jego ostatnie słowa?
- "Dobry konik, dobry konik"
---------------------------------------------------------------------
Do młodego jeźdźca podchodzi instruktor.
- I jak się jeździ?
- Wspaniale. Koń jest bardzo dobrze wychowany. Zatrzymuje się przed każdą przeszkodą, żebym mógł ją pokonać pierwszy.
---------------------------------------------------------------------
Na pastwisku klacz ucieka przed ogierem. Galopuje szybko jak tylko potrafi i mruczy pod nosem:
- Zdrobię jeszcze ze dwa kółeczka, żeby nie pomyślał, że jestem taka łatwa...
---------------------------------------------------------------------
Gdzieś daleko, na zakurzonej wiejskiej drodze spotyka się osioł z Ładą i pyta zdziwiony: "A ty, co ty jesteś ?"Odpowiada Łada : "Ja jestem samochód, a ty?"Na to osioł, trzęsąc się ze śmiechu : "A ja jestem koń !"
---------------------------------------------------------------------
Rozmawiają dwa ślepe konie:
- Będziesz startować jutro w Wielkiej Pardubickiej?
- Nie widzę żadnych przeszkód...
---------------------------------------------------------------------
Pewnego razu sołtys spogląda na ręce Antka i pyta:
- Gdzieś stracił palce u prawej ręki?
- A no ze dwa roki temu włożyłem rękę koniowi do pyska,
żeby zobaczyć ile ma zębów.
Wtedy koń zamknął pysk, żeby zobaczyć ile ja mam palców.
---------------------------------------------------------------------
- Dlaczego koń nie może mieć dzieci z zebrą?
- Bo nie potrafi z niej zdjąć tej cholernej piżamy w paski!
---------------------------------------------------------------------
Przy wódce w gospodzie trzej chłopi przechwalają się:
- Ja - mówi pierwszy - wyhodowałem w tym roku wielkie jabłka. Każde ważyło kilogram!
- Moje jabłka - mówi drugi - były większe. Miały po dwa kilogramy!
- To jeszcze nic - mówi trzeci. - Ja wyhodowałem takie jabłko, że jak wiozłem je furą na jarmark,
to wyszedł z niego robal i zeżarł mi konia!
---------------------------------------------------------------------
Chłop wyhodował dwutonowe jabłko, wsadził je na wóz i zawiózł na targ.
Cały dzień nie miał klientów, ale pod koniec dnia przychodzi facet i pyta się:
- To pana jabłko?
- No.
- To cofnij pan wozem, bo mi robal konia zżarł.
POPRZEDNIE DOWCIPY TU
|
|
|